U nas jakoś jesiennie się zrobiło, zimno rano i wieczorem, dużo pada a w parku zaczynamy znajdować pomarańczowe liście na trawie. Kulinarne skutki takiej aury to tradycyjne polskie zupy królujące w mojej kuchni od tygodnia: rosół, krupnik, grochówka , ale na niedzielę musiało być coś ekstra – czyli nasza ukochana kaczka.
Wiem, powtarzam się. Jedna śliwkowa kaczka już na tym blogu jest (tutaj) ale nic na to nie poradzę, mięso kaczki jest naszym ulubionym i praktycznie jedynym, które mój mąż lubi (choć to może za mało powiedziane) z owocami. Więc kiedy przychodzi długi weekend (angielski of course) to właśnie na taką nieprzyzwoicie pyszną kaczkę mamy ochotę. Postaram się aby nastepnym razem towarzyszyły ptaszęciu inne owoce niż śliwki.
Przepis pochodzi ze wspominanej już książki „Gotuj z Oliverem” i pozostaje mi tylko przyznać że chłopak zna się na gotowaniu tego ptaszyska.
Pieczona kaczka z aromatycznym sosem śliwkowym
1 kaczka (u Jamiego i u mnie kaczka Gressingham ale myslę że może być jakakolwiek)
2 łyżeczki soli
Przyprawa 5 smaków (lub mały pęczek listków szałwii w wersji śródziemnomorskiej)
1 pomarańcza pokrojona w ćwiartki
2 marchewki, obrane i pokrojone na duże kawałki
2 cebule, obrane i pokrojone na duże kawałki
2 łodygi selera naciowego (spokojnie może być kawałek zwykłego selera), grubo pokrojone
Główka czosnku, ząbki obrane i zgniecione (u Jamiego nie obrane)
Na aromatyczny sos śliwkowy:
75g fruktozy (100g cukru w oryginale)
Pół laski cynamonu
1 gwiazdka anyżu
6 dużych dojrzałych śliwek, odpestkowanych i posiekanych
Łyeczka skórki pomarańczowej
Mała szczypta kuminu
Sól, pieprz
Nastaw piekarnik na 180 stopni C.
Natrzyj kaczkę solą i przyprawą (jeśli przyprawiasz szałwią to posiekaj ją i rozetrzyj z solą przed nacieraniem kaczki), w środek włóż cząstki pomarańczy.
W rękaw do pieczenia włóż pokrojone warzywa i czosnek, połóż na nich kaczkę i zamknij rękaw.
Piecz 2 godziny ( ja piekłam z termoobiegiem), po 2 godzinach rozetnij folię i przypiecz chwilę skórę pod grillem z obydwu stron żeby była chrupiąca.
W międzyczasie przygotuj sos (chutney):
Wsyp fruktozę do rondla, wlej odrobinę wody – tyle żeby się fruktoza rozpuściła, wrzuć anyż i cynamon i postaw na ogniu, zagotuj i gotuj chwilę aż syrop się zredukuje, jak tylko zacznie brązowieć dodaj śliwki, kumin i skórkę pomaranczową i zmniejsz ogień, mieszaj okazjonalnie, po kilku minutach śliwki puszczą sok i sos się zredukuje, zdejmij sos z ognia, dopraw solą i pieprzem i ostudź.
Gorącą kaczkę podawaj z sosem i sałatą – u mnie dodatkiem była pak choi (przepis) tym razem z dodatkiem odrobiny chilli (na zdjęciach nie ma pak choi).
Smacznego!!!