Ponieważ z pasją oddaję się gotowaniu dla mojego małego Szkrabika założyłam na tym blogu kącik z przepisami dla najmłodszych... ... i od dawna tam nie zaglądałam, (mimo próśb o więcej przepisów) bo cóż można napisać? Zupki zawsze robię w jeden sposób - łączę kilka warzyw, gotuję na parze najczęściej, dodaje albo zboże, albo jakieś żródło białka - soczewicę, rybę lub mięso, czasami żółtko. Na początku wszystko miksowałam, potem coraz mniej dokładnie, teraz kombinuję żeby jakieś grudki były - nie za duże i nie za małe, część miksuję, część siekam albo gniotę widelcem. Od jakiegoś czasu dodaję też zioła. Nigdy soli ani cukru.
Niby zawsze to samo, a jednak każda zupka jest inna, jakos nie wyobrażam sobie kilku przepisów używać na zmianę, tym bardziej, że 8,5 miesięczny F wciąga prawie wszystko aż miło patrzeć - niech więc te młode kubki smakowe chłoną codziennie inne smaki, może w przyszłości nie będą wybredne?
Postanowiłam jednak podzielić się przepisem na dzisiejszy obiadek, bo wyszedł pyszny, ładnie się prezentował i pomyslałam sobie że może natchnę jakieś młode mamy, albo podsunę komus pomysł że w obiadku dla niemowlęcia niekoniecznie musi królować marchewka :)
Aha! jeszcze jedno - dlaczego mezalians? Bo połączyłam dziś dwa warzywa - jedno kojarzy mi się raczej jako roslina pastewna, drugie występuje najczęsciej na bardzo eleganckich stołach ;)
Krem z pasternaku ze szparagami i żółtkiem
2 korzenie pasternaku
15 delikatnych łodyżek zielonych szparagów
1 żółtko ugotowane na twardo
1 łyżeczka oliwy z oliwek zimnotłoczonej
kilka listków natki pietruszki
Pasternak i szparagi ugotuj - ile, zależy od sposobu, ja ugotowałam na parze w szybkowarze w kilka minut.
Ostudzone szparagi możesz dać dziecku do rączki, mięciutką główkę na pewno chętnie zje.
W zależności od zdolności dziecka należy rozdrobnić warzywa i natkę blendując lub dziubiąc widelcem.
Podaj posypane pokruszonym żółtkiem i polane oliwą ;) żart oczywiście - chyba że chcesz robić zdjęcie potrawie, jak nie miksuj żółtko i oliwę w zupce.
Smacznego maluszki!
Przepis bardzo ciekawy :) Szkoda,ze moja coreczka za zupami nie przepada... Moze zrobie dla siebie?
OdpowiedzUsuńPolecam, z przepisu wychodzi wiecej niz 1 porcja i ja ta reszte zjadlam, bylo pyszne bez soli nawet :)
OdpowiedzUsuńzaraz ale czemu niemowlęcia? ja mam ochotę na taką zupkę!
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że ta zupka z niemowlętami nie ma nic wspólnego, ja takie przecierane uwielbiam najbardziej ze wszystkich, a do tego pasternaku nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńNo to umówmy się że i dla małych i dla dużych ;)
OdpowiedzUsuńjestem początkującą gotującą mamą, dlatego zaintrygowałaś mnie - jak robisz zupkę z soczewicą? Gotowana, namoczona? I jeszcze jedno pytanie, które ryby dajesz? Ja narazie tylko łososia
OdpowiedzUsuń