"Dzieci lubią misie,
Misie lubią dzieci."
Misie lubią dzieci."
Jak ktoś nie wie skąd to cytat, to ma problem i niech się nawet nie przyznaje! :)
A czemu tak u mnie misiowo? To dlatego, że niedługo Dzień Pluszowego Misia - 25 listopada, a na dodatek, jest taki jeden słodki blog, który z tej okazji organizuje konkurs dla małych i dla dużych - zajrzyjcie do Bajeczej Fabryki po więcej szczegółów.
Niestety mój Mały jest za mały by narysować misia, dlatego mamusia bierze udział w konkursie o brelok "Misio- Krzysio", którym da się Małemu pobawić :D
A co do tego ma dynia? Ano nic, ale akurat taki dyniowy przysmaczek dzisiaj popełniłam i wydaje mi się, że jak nie każdy to na pewno większość Misiów lubi mięciutką i puszystą dynię schrupać.
Dyniowy przysmak
Składniki na 4-6 porcji
1 duża dynia piżmowa (butternut squash)
Garść razowej bułki tartej
Sól morska, pieprz świeżo mielony
Listki z kilku gałązek tymianku
Szczypta płatków suszonego chilli
Garść świeżo startego parmezanu
Oliwa z oliwek
Ocet balsamiczny
Dynię umyj i gotuj (nieobraną) 1 godzine i 15 minut (do miękkości - mozna sprawdzic czy nóż lekko wchodzi) w osolonej wodzie (ja ugotowałam w szybkowarze - 40 minut, troche sie za bardzo ugotowała) przykrytą pokrywka lub talerzem aby była zanurzona.
W tak zwanym międzyczasie przygotuj pangrattato - na oliwie usmaż bułke tartą z solą, pieprzem i chilli.
Ugotowaną dynię odcedź, przekrój na pół, wyjmij pestki na sitko i opłucz je pod silnym strumieniem zimnej wody. Smaz pestki powoli na małej ilości oliwy.
Dynię pokrój w duże kawałki i przełóż na talerz.
Po kilku minutach smażenia pestek przykręć ogień na bardzo mały, dodaj do pestek pangrattato, wymieszaj, mieszając dodaj powoli parmezan.
Dynię skrop oliwą i octem, możesz dodać posiekana pietruszke lub bazylię.
Pestki z bułką i parmezanem, gdy są już gotowe podaj na małym talerzyku obok lub posyp nimi dynię.
Danie jest dobre na starter lub jako warzywo do dań mięsnych, ja schrupałam po prostu z kromką chleba razowego z masłem na kolację.
Smacznego!
Uwagi:
mi pestki wyszły jednak trochę twarde, nie wiem czy to zamierzone przez Jamiego, nigdy wczesniej nie jadłam pestek dyni w łupinkach... dały się zjeść, ale nie do końca współgrały z maślaną dynią...
*Przepis pochodzi z książki "Cook with Jamie" Jamiego Olivera
ja tam ją bardzo lubię, ale ja nie miś ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie :)
Oj, taka dynia na pewno będzie smakowała niejednemu misiowi... Obojętnie, czy z klapniętym uszkiem, czy zwykłym :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy misiowi będzie smakowało ale mnie na pewno :)
OdpowiedzUsuńA i chciałabym Cię poinformować że otrzymałaś ode mnie wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńcieszymy się, ze trafiłaś do Bajecznej Fabryki!
zasyłamy misiowe pozdrowienia,
Bajkopisarki
Każdy miś na pewno by chętnie zjadł, bo w końcu dynia i miodek mają podobny kolor ;)
OdpowiedzUsuńOczywiscie ze Misie lubia dynie! :)
OdpowiedzUsuń