wtorek, 3 sierpnia 2010

Zupa z dorsza na powroty ;)

Witam po długiej przerwie!

Dziękuję wszystkim, którzy w czasie kiedy mnie nie było wspomnieli mi ze warto żebym blogu nie zaniedbywała, ku mojemu miłemu zaskoczeniu bylo kilka takich osób. Szczególne podziękowania należą się Gosi, która myślę że jest najczęstszym gościem na blogu i wypróbowała już wiele moich przepisów, zagrzewa mnie mocno do blogowej “walki” ;) – dzięki Gosiu!

Nie pisałam, bo nie miałam czasu – na początku, potem już tęskniłam i chciałam ale nie miałam albo czasu albo weny nie tylko na robienie zdjęć i pisanie ale szczególnie na gotowanie – no tak się czasem zdarza, ale mam nadzieje ze mi przeszło. Postaram się teraz jakoś w miarę regularnie tu zaglądać, wiec zapraszam!

Wprowadzę tez pewnie zmiany, ponieważ nasz synek je juz najczęściej to co my, chyba nie ma sensu dłużej dzielić tego blogu na przepisy dla małych i dużych, przepisy które polecam dla małych dzieci będą po prostu oznaczone odpowiednia etykietą, zmiany zostaną wprowadzone juz wkrótce.

Na powrót przygotowałam Wam przepis na zupę rybną, na podstawie przepisu który pochodzi z czerwcowego numeru magazynu Kuchnia a jego autorem jest Paweł Suwała.

W moim rodzinnym domu zup rybnych się nie jadało, ale jadaliśmy dużo ryb i ryby bardzo lubię, tak jak mój mąż, u którego w domu szczegolnie na święta jada się przepyszną zupę rybną gotowaną na karpich głowach a oprócz tego również ryby pod każdą inną postacią. Niestety, mimo przyglądania się wiele razy jak moja Teściowa przyrządza tą zupę i mimo tego że przepis wydaje się być banalnie prosty – nie jestem w stanie ugotować takiej zupy, może i dobrze bo gdzie ja bym tu w UK karpia dostała???

Ponieważ obydwoje lubimy bardzo i ryby i zupy - ciągle szukam jednak nowych przepisów na zupy rybne ktore bardzo by nam smakowały.

Chyba nie muszę nikomu wspominać o tym ile pożytku dla naszego zdrowia niesie zastąpienie mięsa na obiad rybą – najlepiej kilka razy w tygodniu a nie tylko tradycyjnie w piatek.

Zapraszam wiec na zupę z dorsza.



Zupa z dorsza

2 cebule
2 ząbki czosnku
1 por
½ dużego selera (lub 2 ziemniaki jak w oryginale – wtedy przepis nie będzie MM)
2 marchewki
50g masła
Szczypta szafranu
1 liść laurowy
500g filetów z dorsza
1 pomarańcza
1 cytryna
Listki świeżej mięty
Sól, swieżo mielony pieprz
(w oryginalnym przepisie jest jeszcze mąka kukurydziana 20g, też nie MM)


Cebulę i czosnek posiekaj, pora pokrój w plasterki, marchewkę i selera (lub ziemniaki) pokrój w małą kostkę.

Warzywa podsmaż na maśle przez 2 minuty. Wlej 750ml wody i gotuj dodając szafran i liść laurowy, pieprz i sól do smaku.

Dorsza pokrój na kawałki i dodaj do zupy gdy warzywa będą miękkie. Gotuj na wolnym ogniu około 10 minut. Dodaj skórkę otartą z pomarańczy i cytryny oraz sok z tych owoców i świeżą miętę. Zagotuj (w tym momencie można zagęścić zupę mąką kukurydzianą), dopraw solą i pieprzem jeśli jeszcze potrzeba.


Smacznego!

Uwagi:

1. Zupa ma dość egzotyczny smak dzięki pomarańczy, mój mąż nie lubi owoców w daniach mięsnych i nie był zachwycony tym posmakiem, więc jeśli ktoś woli tradycyjną kuchnię myślę że z powodzeniem może użyc tylko cytryny, która oczywiście do ryby pasuje i zamiast mięty – natkę pietruszki. Oczywiście sama cytryna będzie też lepszą opcją w diecie MM.

2. Ja wlałam sok z cytryny i pomarańczy na raz i myślę że było za dużo – dlatego radzę dodawać powoli i smakować zupę w trakcie.

7 komentarzy:

  1. Ciesze sie, ze 'wrocilas' :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ma piękny kolor! ciekawa jestem jej smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że wróciłaś! :))
    Wstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam zupy rybnej...ten przepis w sam raz na pierwsza próbę :)) Pozdrowienia! Aneta

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś nareszcie!
    :)
    Czekam na kolejne wpisy z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie jadłam rybnej zupy i chyba nigdy nie będzie mi to dane spróbować - z powodu alergii :( no, ale chociaż sobie popatrzę na Twoją, bo pysznie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Iwona
    Informuje że przepis wydrukowałam i zrealizuję
    Zupy rybnej nigdy jeszcze nie jadłam
    Kiedyś musi być ten pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiasz idealnie w moje upodobania smakowe ;)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)