No to jak pisałam, do czegoś mi się ta grillowana dynia przydała.
Zapraszam chętnych na pizzę!
Oczywiście w ramach festiwalu dyni :)
Pizza z dynią i brie
Ciasto
7,5g suchych aktywnych drożdży
200ml (filiżanka) letniej wody
2-2 ½ szklanki mąki razowej orkiszowej lub pszennej
1 łyżeczka soli
Mąka do oprószenia blatu
Drożdże wymieszaj z wodą, mąkę – na początku 2 szklanki wymieszaj z solą, dodaj drożdże z wodą i wymieszaj drewnianą łyżką aż zniknie pawie cała sypka mąka, jeśli ciasto jest za luźne dodaj troche mąki, niektóre gatunki mąki wchłaniają dużo wody, inne mniej.
Przenieś ciasto na oprószony mąką blat, wyrób dobrze ciasto, wyrobione włóż do dużej miski i przykryj ściereczką. Ciasto powinno wyrosnąć 1 raz, co zajmie mu około 1 godziny.
Nastaw piekarnik na 225 stopni parę minut przed zakończeniem czasu wyrastania ciasta.
Wyrośnięte ciasto wygniataj około minutę na lekko oprószonym mąką blacie, rękami lub wałkiem nadaj pizzy kształt i przełóż ją na wysmarowana oliwą blachę do pieczenia.
W międzyczasie przygotuj
Kilka łyżek koncentratu pomidorowego
Oregano
Sól
Tarty żółty ser
Dynię pokrojoną w kostki grillowaną z solą i szałwią - może być krócej grillowana bo będzie jeszcze pieczona
Czerwoną cebulę grillowaną w plastrach, jw.
Plastry sera brie
Przygotowane ciasto na pizzę posmaruj bardzo cienko koncentratem pomidorowym, oprósz solą i oregano i posyp cienką warstwą żółtego sera startego na tarce.
Poukładaj na pizzy plastry sera brie, dynię i cebulę.
Piecz około 15 minut w 225 stopniach.
Smacznego!
środa, 27 października 2010
Dynia z grilla w kilku odsłonach
Tak jak obiecałam, przepisy dyniowe są u mnie bajecznie szybkie i proste, W ramach dyniowej zabawy pobawiłam się w grillowanie dyni a wyniki przeszły moje najśmielsze oczekiwania, ale może ta ocena wynika z mojej niepoprawnej miłości do dyni?
Ja używałam elektrycznego grilla obustronnego ale może być na pewno i patelnia grillowa, a najlepiej taki grill ogródkowy – nad ogniskiem.... rozmarzyłam się, ale pomyślcie jak smakowałaby taka dynia w jesiennym ogrodzie...
Takie grillowane dynie można wykorzystać w przeróżnych kombinacjach, jako dodatek do obiadu, jako podstawa deserów, jako baza zupy... ale można też po prostu z przyjemnością je przekąsić ;)
Dynia grillowana z solą i rozmarynem
Dynię pokrój w 1cm grubości kawałki, w misce skrop oliwą, posyp obficie solą i dodajsporo siekanych świeżych listków rozmarynu Grilluj na elektrycznym obustronnym grillu około 5 minut – aż będzie miękka ale jeszcze nie będzie się rozpadać.
Dynia grillowana słodko kwaśna
Dynię pokrój w 1cm grubości kawałki, w misce wlej troszkę oliwy dodaj sól i przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku (na taką jedną porcję jak na zdjęciu, więc jeśli robisz duzo to daj sporo czosnku), dodaj dynię i wymieszaj, aby cała pokryła się aromatyczną oliwą. Grilluj na elektrycznym obustronnym grillu około 5 minut – aż będzie miękka ale jeszcze nie będzie sie rozpadać.
W misce zmieszaj2 łyżki octu winnego, 1 łyżkę fruktozy i resztę oliwy czosnkowej po dyni, zagrzej w garnuszku aż sos trochę zgęstnieje i polej nim dynię na talerzu. Podawaj z cieniutkimi plasterkami surowego czosnku i natką pietruszki lub szczypiorkiem.
Przepis pochodzi z tego blogu
Dynia grillowana - aromatyczna, na słodko
Dynię pokrój w 1cm grubości kawałki, w misce skrop oliwą, posyp cynamonem, mielonym imbirem i mielonym zielem angielskim. Grilluj na elektrycznym obustronnym grillu około 5 minut – aż będzie miękka ale jeszcze nie będzie się rozpadać. Podawaj z miodem lub syropem z agawy.
Dynia grillowana z solą i szałwią
Dynię pokrój w 1cm grubości kawałki, w misce skrop oliwą, posyp obficie solą i posyp suszoną szałwią. Grilluj na elektrycznym obustronnym grillu około 5 minut – aż będzie miękka ale jeszcze nie będzie sie rozpadać.
Tą dynię grillowałam tylko chwilkę, bo wykorzystałam ją w następnym dyniowym przepisie ;)
Smacznego!
Etykiety:
Do małej rączki,
Dynia,
Kuchnia dla dzieci,
Na słodko,
Warzywa,
Wegańskie,
Wegetariańskie
wtorek, 26 października 2010
Naleśniki dyniowe "Amerykany"
Zawsze to samo, ja się na coś cieszę i wyczekuję – jak tego święta dyni, to coś mi zawsze pokrzyżuje plany, lepiej do wszystkiego z dużym luzem podchodzić, to lepiej wychodzi. Miałam ruszyć z kopyta z dyniowymi przepisami ale mój synek zachorował i wiadomo jak to jest, nie ma na nic czasu ani siły, człowiek tylko stara się ulżyć dziecku w chorobie. No ale już jest lepiej i nadzieja na dyniowe gotowanie i pisanie wróciła.
O moich ukochanych codziennych naleśnikach niedawno pisałam tutaj. A ponieważ mały lubi naleśniki i jadamy je często na śniadanie to czasami coś eksperymentuję i zmieniam, zeby nudno nie było. Ponadto dynia jakos wyjątkowo kojarzy mi się ze śniadaniem i mlekiem (pewnie przez te zacierki z dynią) przyszedł więc czas na naleśniki dyniowe na śniadanie. Oczywiście zrobiłam mały research i się okazało że takie naleśniki są chyba popularne w Ameryce (nigdy nie byłam) w formie ich puszystych naleśników z przyprawą do ciasta dyniowego, czyli mieszanką mielonych: cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej i ziela angielskiego. W tworzeniu swoich korzystałam o tego przepisu, ale oczywiście moje są razowe.
Zapraszam na pyszne puchate naleśniki dyniowe, bardzo aromatyczne!
Składniki
1 szklanka mąki razowej pszennej, najlepiej orkiszowej
1 łyżka fruktozy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego lub gożdzików
½ łyżeczki cynamonu
Szczypta mielonego imbiru
Szczypta soli
¾ szklanki mleka – u mnie sojowe
¾ szklanki puree z ugotowanej dyni
1 małe jajko
1 łyzka oleju lub oliwy, ale nie extra vergine
1 łyżka octu
W jednej misce zmieszaj mleko, dynię, jajko, oliwę i ocet, w drugiej mąkę, fruktozę, proszek do pieczenia, sodę, sól i przyprawy.
Przed smażeniem wymieszaj krótko suche składniki z mokrymi, tylko tyle aby sie połączyły.
Smaż na średnim ogniu, na dużym będą zbyt szybko mocno brązowe. Na każdy naleśniki użyj około ¼ filiżanki (200ml) ciasta, poniewaz ciasto będzie dość gęste, odmierz ilośc ciasta na środek patelni i rozsmaruj łyżką do pożądanej wielkości naleśnika.
Podawaj polane syropem z agawy lub miodem.
Smacznego!!!
PS. Ten napój bogów w filiżance to mleko sojowe zmieszane z puree dyniowym i dosłodzone agawą ;) no tak lubię... nic na to nie poradzę... :D
O moich ukochanych codziennych naleśnikach niedawno pisałam tutaj. A ponieważ mały lubi naleśniki i jadamy je często na śniadanie to czasami coś eksperymentuję i zmieniam, zeby nudno nie było. Ponadto dynia jakos wyjątkowo kojarzy mi się ze śniadaniem i mlekiem (pewnie przez te zacierki z dynią) przyszedł więc czas na naleśniki dyniowe na śniadanie. Oczywiście zrobiłam mały research i się okazało że takie naleśniki są chyba popularne w Ameryce (nigdy nie byłam) w formie ich puszystych naleśników z przyprawą do ciasta dyniowego, czyli mieszanką mielonych: cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej i ziela angielskiego. W tworzeniu swoich korzystałam o tego przepisu, ale oczywiście moje są razowe.
Zapraszam na pyszne puchate naleśniki dyniowe, bardzo aromatyczne!
Naleśniki dyniowe „Amerykany”
Składniki
1 szklanka mąki razowej pszennej, najlepiej orkiszowej
1 łyżka fruktozy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego lub gożdzików
½ łyżeczki cynamonu
Szczypta mielonego imbiru
Szczypta soli
¾ szklanki mleka – u mnie sojowe
¾ szklanki puree z ugotowanej dyni
1 małe jajko
1 łyzka oleju lub oliwy, ale nie extra vergine
1 łyżka octu
W jednej misce zmieszaj mleko, dynię, jajko, oliwę i ocet, w drugiej mąkę, fruktozę, proszek do pieczenia, sodę, sól i przyprawy.
Przed smażeniem wymieszaj krótko suche składniki z mokrymi, tylko tyle aby sie połączyły.
Smaż na średnim ogniu, na dużym będą zbyt szybko mocno brązowe. Na każdy naleśniki użyj około ¼ filiżanki (200ml) ciasta, poniewaz ciasto będzie dość gęste, odmierz ilośc ciasta na środek patelni i rozsmaruj łyżką do pożądanej wielkości naleśnika.
Podawaj polane syropem z agawy lub miodem.
Smacznego!!!
PS. Ten napój bogów w filiżance to mleko sojowe zmieszane z puree dyniowym i dosłodzone agawą ;) no tak lubię... nic na to nie poradzę... :D
Etykiety:
Do małej rączki,
Dynia,
Kuchnia dla dzieci,
Na słodko,
Z mąki razowej
piątek, 22 października 2010
Muffinki serodyniowe z kruszonką
Festiwal czas zacząć!!!
Tak tak kochani! Dawno mnie nie było, ale nie zaniedbywałam swojej kuchni, ani nawet swojego blogu, z braku czasu postanowiłam poświęcić te chwile które mogłam na przygotowanie się do tego oto festiwalu
którego fantastyczną gospodynią jest Bea.
Cóż tu dużo opowiadać, nazwa blogu zobowiązuje, dlatego choć z braku czasu przepisy będą raczej proste, to kilka dyniowych u mnie w tym roku znajdziecie.
A moje pierwsze dyniowe muffinki dedykuję Doro w podziękowaniu za miłe słowa! Od razu człowiek znajduje więcej siły na pisanie ;) Dziękuję!
Muffinki dyniowe z serem i kruszonką
Składniki
Masa serowa
200g kremowego serka (myślę że może być twaróg, ale ja nie dostałam akurat)
1 małe jajko
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 łyżki syropu z agawy lub fruktozy
Kruszonka
3 łyżki mąki razowej orkiszowej
2 łyżki fruktozy
Pół łyżeczki cynamonu
2 łyżki posiekanych drobno orzechów (u mnie orzechy pekan)
olej lub oliwa
Ciasto
2 jajka
1 szklanka puree dyniowego (200ml)
4 łyżki oliwy
1 ½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
1 2/3 szklanki mąki razowej orkiszowej
2 łyżki fruktozy
1 ½ łyzeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
Pół łyżeczki mielonego ziela angielskiego (lub goździków)
Pół łyżeczki mielonego imbiru
Szczypta soli
Przygotowanie
W misce wymieszaj ser z jajkiem, wanilią i fruktozą lub syropem z agawy.
W osobnej misce wymieszaj suche składniki kruszonki dolewaj po troszku oliwę mieszając aż kruszonka będzie cała zwilżona, taka krucha ale mokra jakby.
W dużej misce wymieszaj mąkę, fuktozę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól.
Wymieszaj w osobnym naczyniu jajka, dynię, oliwę i wanilię - ja używam do tego blendera i blenduję na gładką masę.
Nagrzej piekarnik do 195 stopni ( z termoobiegiem do 180).
Rozdziel ciasto na 12 foremek muffinkowych (ja używam silikonowych więc nie przygotowuję ich w żaden sposób) na ciasto nałóż po łyżce masy serowej i posyp muffinki kruszonką.
Piecz 25 minut.
Smacznego!
* Przepis inspirowany tym przepisem
Etykiety:
Do małej rączki,
Dynia,
Kuchnia dla dzieci,
Na słodko,
Orzechy,
Z mąki
niedziela, 3 października 2010
Zasady są po to aby je łamać (czytaj: risotto)
Jak w tytule – będzie o tym jak często zdarza mi sie łamać zasady. Nie, nie jakieś pikantne szczegóły mojego życia, będzie o zasadach kulinarnych ;) a konkretnie dzis będzie o risotto. Nie będę sie mądrzyć bo żaden ze mnie specjalista od risotto – ale odrózniam tradycyjna włoską potrawę o tej przyjemnej nazwie od polskich zapiekanek na bazie ryżu. Wiem też że risotto powinno byc wykonane z ryżu o krótkich ziarenkach, który podczas gotowania potrawy zostanie jędrny w środku ale zagęści też sos skrobią która się z niego wydostanie. Przykładem takiego ryżu na risotto jest arborio.
W pełni świadomie też gotuję swoje risotta ( a może jednak nie powinnam ich tak nazywać???) z ryżu brązowego długoziarnistego, łamiąc podstawowe zasady przyrządzania tej potrawy. Niestety ale nie udało mi się znaleźć brązowego ryżu arborio, a może i „stety” bo nie wyobrażam sobie jak to ziarenko miałoby oddać swa skrobię do sosu przez łuskę... jadam więc przeważnie risotta z sosem conajmniej nieidealnym ;) Trudno...
Jem prawie zawsze ryż brązowy, bo zawiera więcej składników odzywczych niz ryż biały, bo w łusce zawarte jest to co pomaga mi strawić tą białą część, bo ma dużo błonnika, bo chcę jeść zdrowiej po prostu.
Ale czasem łamię swoje zasady, bo w końcu po to one są, bo od zjedzenia czasem białego ryżu nic zlego na pewno mi się nie stanie ;) zapraszam więc dziś na:
Składniki
400g ryżu arborio lub innego ryzu na risotto
150g sera mozarella, idealnie w postaci małych kuleczek
Około 30 pomidorków koktajlowych malutkich
1 główka czosnku
Oliwa z oliwek
Kilka młodych gałązek świeżego tymianku lub majeranku lub oregano
825ml bulionu warzywnego lub drobiowego
175ml soku pomidorowego
100g masła
100ml białego wytrawnego wina
2 łyzki koncentratu pomidorowego
75g świeżo startego parmezanu
Sól i swieżo mielony czarny pieprz
Głowkę czosnku upiecz w folii aluminiowej wpiekarniku (220 stopni 20 minut) lub upiecz na grillu elektrycznym ( około 10 minut w 230 stopniach) do momentu aż zacznie mieknąć.
Pomidorki wymieszaj z oliwą z oliwek i solą i upiecz z czosnkiem przez 15 minut lub chwilę grilluj.
Kulki mozarelli (lub pokrojoną w kostkę mozarellę) wymieszaj w misce z pieprzem i świeżymi ziołami, odstaw.
Bulion wymieszaj z sokiem pomidorowym i zagrzej, trzymaj na małym ogniu by był gorący.
Na średnim ogniu rozpuść połowę masła na dużej, głebokiej patelni, dodaj ryż i smaz mieszjaąc przez 2 minuty, dodaj wino, wymieszaj, dodaj łyżkę wazową gorącego bulionu z sokiem, przykręć ogień. Gotuj 15-20 minut dodając po łyżce wazowej bulionu gdy poprzednia porcja zostanie wchłonięta, mieszając często. W połowie gotowania dodaj koncentrat pomidorowy.
Gdy ryż jest prawie ugotowany, wmieszaj pozostałe masło i parmezan, zdejmij risotto z ognia i delikatnie wmieszaj ser mozarella i pomidorki. Upieczoną główkę czosnku podziel na ząbki i wyciśnij zawartość każdego do risotto.
Dopraw solą i pieprzem jeśli potrzeba. Serwuj natychmiast udekorowane świeżymi ziołami.
Smacznego!
* Przepis pochodzi z książki „One perfect ingredient” Marcusa Wareing. Podany przepis odpowiada temu w książce, natomiast ja wypróbowałam juz wiele drobnych zmian typu: bez soku za to więcej koncentratu i bulionu, pomidorki bez pieczenia, zioła suszone itp. – zawsze wychodzi pyszne!
W pełni świadomie też gotuję swoje risotta ( a może jednak nie powinnam ich tak nazywać???) z ryżu brązowego długoziarnistego, łamiąc podstawowe zasady przyrządzania tej potrawy. Niestety ale nie udało mi się znaleźć brązowego ryżu arborio, a może i „stety” bo nie wyobrażam sobie jak to ziarenko miałoby oddać swa skrobię do sosu przez łuskę... jadam więc przeważnie risotta z sosem conajmniej nieidealnym ;) Trudno...
Jem prawie zawsze ryż brązowy, bo zawiera więcej składników odzywczych niz ryż biały, bo w łusce zawarte jest to co pomaga mi strawić tą białą część, bo ma dużo błonnika, bo chcę jeść zdrowiej po prostu.
Ale czasem łamię swoje zasady, bo w końcu po to one są, bo od zjedzenia czasem białego ryżu nic zlego na pewno mi się nie stanie ;) zapraszam więc dziś na:
Risotto z mozarellą i pomidorkami koktajlowymi*
Składniki
400g ryżu arborio lub innego ryzu na risotto
150g sera mozarella, idealnie w postaci małych kuleczek
Około 30 pomidorków koktajlowych malutkich
1 główka czosnku
Oliwa z oliwek
Kilka młodych gałązek świeżego tymianku lub majeranku lub oregano
825ml bulionu warzywnego lub drobiowego
175ml soku pomidorowego
100g masła
100ml białego wytrawnego wina
2 łyzki koncentratu pomidorowego
75g świeżo startego parmezanu
Sól i swieżo mielony czarny pieprz
Głowkę czosnku upiecz w folii aluminiowej wpiekarniku (220 stopni 20 minut) lub upiecz na grillu elektrycznym ( około 10 minut w 230 stopniach) do momentu aż zacznie mieknąć.
Pomidorki wymieszaj z oliwą z oliwek i solą i upiecz z czosnkiem przez 15 minut lub chwilę grilluj.
Kulki mozarelli (lub pokrojoną w kostkę mozarellę) wymieszaj w misce z pieprzem i świeżymi ziołami, odstaw.
Bulion wymieszaj z sokiem pomidorowym i zagrzej, trzymaj na małym ogniu by był gorący.
Na średnim ogniu rozpuść połowę masła na dużej, głebokiej patelni, dodaj ryż i smaz mieszjaąc przez 2 minuty, dodaj wino, wymieszaj, dodaj łyżkę wazową gorącego bulionu z sokiem, przykręć ogień. Gotuj 15-20 minut dodając po łyżce wazowej bulionu gdy poprzednia porcja zostanie wchłonięta, mieszając często. W połowie gotowania dodaj koncentrat pomidorowy.
Gdy ryż jest prawie ugotowany, wmieszaj pozostałe masło i parmezan, zdejmij risotto z ognia i delikatnie wmieszaj ser mozarella i pomidorki. Upieczoną główkę czosnku podziel na ząbki i wyciśnij zawartość każdego do risotto.
Dopraw solą i pieprzem jeśli potrzeba. Serwuj natychmiast udekorowane świeżymi ziołami.
Smacznego!
* Przepis pochodzi z książki „One perfect ingredient” Marcusa Wareing. Podany przepis odpowiada temu w książce, natomiast ja wypróbowałam juz wiele drobnych zmian typu: bez soku za to więcej koncentratu i bulionu, pomidorki bez pieczenia, zioła suszone itp. – zawsze wychodzi pyszne!
Etykiety:
Kuchnia włoska,
Pomidory,
Ryż,
Sery,
Warzywa
Subskrybuj:
Posty (Atom)